Niestety, mój aparat nie lubi fioletu i uparcie przedstawia fiolet w postaci granatu ;/ (tzn. ten granatowy guzik jest w rzeczywistości fioletowy)
Jak widzicie, usilnie starałam się zróżnicować ułożenie ogonków :P
Muszę przyznać, że lepienie guzików to niezła frajda, a ozdabianie nimi ciuszków... o tym to już opowie mi kiedyś, mam nadzieję, ich Właścicielka :)
Rewelka, nigdy nie przypuszczałam, że dziurki w guzikach wygryzły mychate:-)
OdpowiedzUsuńsuper te guziczki, bardzo fajny pomysł
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńAch, już mam tysiąc pomysłów na wykorzystanie ich :*
OdpowiedzUsuńoooh swietne guziczki!
OdpowiedzUsuńale ekstra!
OdpowiedzUsuń