Myszka wpisuje się tematycznie w poprzednie wpisy, misia zamieszczam dlatego, że jest świeżutko ufilcowany :)
Filcankę niestety spotkał podobny los do myszy w serze, o której wczoraj pisałam ;) Była pierwszą ufilcowaną przeze mnie na sucho rzeczą. Całe szczęście pozostały zdjęcia :)
hihi, gliniany garnuszek również made by me ;p
Dzięki za odwiedziny w moim kąciku :)
OdpowiedzUsuńMyszol jest cudny, a baba jaga na miotle i rogalowy ksieżyc - świetne!
Usuń weryfikację obrazkową, proszę....
wiedźma w sygnaturze jest nie do przebicia :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSadystka żeby tak za ogon bidulke :P Noo fajne to filcowanie na suchoo nie? jak na początki niezłe dzieła .Pozdrawiam i dziekuje że wpadasz do moich sTworków
OdpowiedzUsuń