niedziela, 30 października 2011

jesienne gniazdo

Nie wiadomo skąd się wziął.
Był maluteńki, czarno-złoty, z czuprynką na główce.
Przysiadł na dywanie z jesiennych liści.




Nagle zerwał się i odleciał, by wylądować na moim palcu.
Tutaj było jego gniazdo!
Gdzie byłeś wcześniej? Zostawiłeś swoje potomstwo?





Popatrzył groźnie na trzy jajka...coś mu nie grało....
Jedno było w groszki  :)



8 komentarzy:

  1. Niesamowita opowieść :)
    Cudeńka czarujesz w domowym zaciszu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie!Słodkie i wgl<33
    Zapraszam na moje blogi
    http://kawiarenka-nike.blogspot.com/
    http://wiwcia.blogspot.com/
    Będzie mi miło jak zajrzysz.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pomysł na pierścionki. Masz niezrównaną wyobraźnię!

    OdpowiedzUsuń

Lubię Wasze komentarze, wciąż o kometarzach marzę ;)